Strony

sobota, 6 czerwca 2015

32.Cała prawda

*Harry* 
Triumfowałem. Emma nie chciała słuchać tego co on do niej mówił. Nie wierzyła w jego tłumaczenia że między nim a Kate do niczego większego nie doszło. Teraz miałem ją w garści. Cieszyłem się tym że moja intryga się udała a jeszcze bardziej cieszyło mnie to że nie wyszła ona na jaw. Kate ciągle pisała do mnie sms'y że jeżeli do niej nie wrócę to się zabije ale nie ruszało mnie to. Ja miałem to co chciałem a reszta mnie nie obchodziła. Niech się zabije. To może nawet lepiej dla niej.
Tego dnia jak zwykle szedłem do szpitala. Ostatnio nasze relacje z Em zacieśniły się. Nie patrzyła już na mnie jak na wroga tylko jak na potencjalnego ojca jej dziecka. James oczywiście codziennie ją odwiedzał jednak ich relacje ograniczały się do krótkich rozmów, choć widziałem że Emma nadal go kocha ale nie była pewna tego co jest pomiędzy nim a Kate. Wszedłem do sali i od razu przywitałem się z Emmą czułym przytulasem. Tak bardzo się za nią stęskniłem. Zaczęliśmy rozmawiać. Przeskakiwaliśmy z tematu na temat. Pierwszy raz od dłuższego czasu widziałem ją taką szczęśliwą. Niestety do czasu. Gdy w sali pojawił się James jej uśmiech natychmiast zrzedł. 
-Emma, możemy porozmawiać?- spytał niepewnie. 
-Nie widzisz że nam przeszkadzasz.- wtrąciłem.- Nie, nie możecie porozmawiać, ponieważ Em nie chce z tobą gadać po tym co jej zrobiłeś. Lepiej stąd wyjdź!
-Harry, uspokój się. Tak możemy porozmawiać.- odpowiedź Emmy niezbyt mnie zadowoliła jednak nie wtrącałem się. 
-Chciałbym cię bardzo przeprosić za to co zrobiłem i proszę cię...
-Żałosny jesteś!- przerwałem mu.- Myślisz że Em wybaczy ci to co jej zrobiłeś. Za kogo ty się masz?!
-A myślisz że wybaczy ci jak dowie się o twojej intrydze?!- spytał nieźle wkurzony Maslow. 
Przez chwilę staliśmy w milczeniu, wymieniając się morderczymi spojrzeniami. Jeżeli powie jeszcze choć słowo to go zabije, przysięgam. 
-Jakiej intrydze?- spytała zdezorientowana Em.- O czym ty mówisz James? 
-Kochanie nie słuchaj go, on bredzi. Chce mnie pogrążyć i wrócić do ciebie.- podszedłem do brunetki i zacząłem ją głaskać po policzku, ta jednak odtrąciła mnie. 
-Harry wyjdź.- powiedziała niemal szeptem. 
-CO?!
-Powiedziałam wyjdź!- krzyknęła a ja zacząłem się wycofywać z sali. 
Gdy już zamykałem drzwi usłyszałem ponowne pytanie Emmy: 
-O jaką intrygę chodzi? 
*James* 
Byłem niezmiernie szczęśliwy ze zostałem z moją ukochaną sam na sam. Bardzo chciałem jej to wszystko wytłumaczyć. Nadal kochałem ją całym swoim sercem i nie chciałem od niej odchodzić. Chciałem aby mi wybaczyła i żebyśmy do siebie wrócili. Byłem pewny że nasza miłość jest wielka i pokona wszystko. Tak, nasza miłość pokona wszystkie przeciwności jakie los jeszcze zamierza nam stawiać na drodze. 
-James, o jaką intrygę ci chodzi?- Em powtórzyła swoje pytanie. 
Wziąłem dwa głębokie oddechy i zacząłem, choć było to dla mnie trudne i bałem sie reakcji Emmy: 
-Ten cały mój romans z Kate był od początku ustawiony przez Stylesa. On chciał nas skłócić. Wmówił Kate że będzie z nią chodził jeżeli ona odbije mnie, tobie. Gdy tamtego wieczoru przyszedłem do dziewczyny, zobaczyłem go u niej. Przyznał się do intrygi a ja nagrałem to co mówił. Chcesz żeby ci to puścił?- spytałem niepewnie. 
W odpowiedzi brunetka pokiwała twierdząco głową. Wyciągnąłem telefon i odszukałem nagranie. Włączyłem je, a z każdym wypowiadanym przez Harrego na nagraniu słowem, w oczach Em gromadziły się łzy. Gdy wreszcie nagranie się skończyło, schowałem telefon do kieszeni. Widok zapłakanej Emmy rozwalał moje serce na miliardy kawałków.Usiadłem na skraju łóżka a moja ukochana przysunęła się do mnie i wtuliła z moje ramię. Objąłem ją czule i zacząłem gładzić po plecach. Gdy po kilkunastu minutach, jej płacz ucichł, podniosła głowę i zapytała: 
-Czy ty i Kate...?
-Oprócz pocałunków, do niczego więcej między nami nie doszło. Nie byłbym w stanie zrobić ci tego. Moje uczucie do niej to była krótka fascynacja, dostałem małpiego rozumu. Tak naprawdę przez cały czas bardzo was kochałem. Ciebie i moje dziecko. Tak bardzo nie chcę was stracić. 
Emma przez chwilę wpatrywała się w moje oczy w których zbierały się łzy, po czym  odsunęła się ode mnie i zachrypniętym głosem powiedziała: 
-Wierzę ci, James. Wierze ci ale nie wiem czy będę potrafiła na nowo ci zaufać. Nadal bardzo cię kocham, zajebiście mi na tobie zależy ale to jest trudne. Bardzo trudne. Zawiodłeś mnie i porzuciłeś a mi wtedy odechciało się żyć.- wyznała. 
-Wiem kochanie...- mówiłem przez łzy.- Wiem i bardzo cię za to przepraszam. Gdybym mógł cofnąć czas... Na pewno wszystko potoczyłoby się inaczej. Rozumiem że boisz się ponownie mi zaufać. Ja już sam, sobie nie ufam... Jednak jeżeli  dasz mi kolejną szansę... Jeżeli postanowisz wrócić to zrobię wszystko aby nigdy cię nie zranić. 
Spojrzałem na twarz mojej ukochanej. W jej oczach widziałem niepewność. Miała rację. Sam nie byłem pewny tej obietnicy jednak postaram się ją spełnić. Em przez chwilę wpatrywała się w moją twarz po czym sięgnęła do szafki która stała obok jej łóżka i wyciągnęła z niej klucze do naszego domu. 
-Wracaj do domu...- powiedziała z lekkim uśmiechem.
______________________________
I tak oto pozytywnie zakańczam ten rozdział. Jak myślicie czy James wróci do domu? Czy będą z Emmą jeszcze szczęśliwi? Co na to Harry? O tym wkrótc.
Hejka kochani :*
Wiem że czekacie na rozdział od środy ale jakoś straciłam poczucie czasu i przypomniałam sobie o nim dziś. Ehh, tak to jest jak się ma za dużo wolnego :). Ale mam dobre wieści, udało mi się tydzień temu przez całą sobotnią noc (wena przybyła w końcu) napisać kilka rozdziałów do przodu i jestem już przy 40 rozdziale. Postaram się częściej tu bywać i publikować nowe posty :*
#byledopiatku <3
buziaki :* 

9 komentarzy:

  1. Oh yeah! Tak tak tak! James i Emma sie pogodzili *-* achh ^^ uwielbiam ich
    Harry kurwa jak ty mnie denerwujesz -,- idź stąd, idź i nie wracaj!
    Czekam na to aż będą wkońcu bez takich dziwnych problemów i z bobaskiem *-* awww
    Świetmy rozdział i oby tak dalej z tą weną ;) oczywiście czekam do piątku
    The Unforgiven

    OdpowiedzUsuń
  2. Wrócili do siebie. Ach och jak cudasnie :)
    Harry WYPIERDALAJ! Intrygant pieprzony pewnie dalej bd coś kombinowal. Niech zginie.marnie!
    James wróci.do domu. Gdzie on wgl teraz spał? Pewnie u Losa. ^^
    Super rozdział. Zazdroszczę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogę sie podzielić tą weną :), bo przez nią przestałam uczyć się tylko cały czas pisze na przerwach, na lekcjach, w domu, w nocy potrafie do 2 w nocy pisać a potem jestem nieprzytomna przez cały dzień :/ , rano gdy się obudzę, przy każdym posiłku i wgl :) ale ciesze się że ją mam :) + czekam na nowy rozdział BTRAS <3

      Usuń
  3. wiesz co moim zdaniem twuj blog wcale nie jest fajny, jest badziewny i dziwny nie masz dziewczyno talentu wienc nie pisz tylko zapierdykaj do nauki a potem czyms szpanuj dziwnie piszesz i cala jestes wogule dziwna nara

    OdpowiedzUsuń
  4. JAMES I EMMA ZNOWU RAZEM! <33 Jakie loffki :) Styles, Styles, Styles... Grabisz sobie. Emma jest mądra i przece logice fanfiction. W takim typowym ff to, by go nie słuchała i za kilka lat zupełnie przypadkiem spotkaliby się na ulicy... Tia... Nieważne :P Heri wypierdalaj. ZUZON PIERDOLONY :<<
    Super rozdział i czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam Twojego bloga od początku i muszę Ci powiedzieć, że akcja strasznie mnie wciągnęła :) Z niecierpliwością czekam zawsze na każdą kolejną notkę :) Świetnie piszesz i trzymaj tak dalej :D

    Przy okazji zapraszam do siebie :) Mam nadzieję, że ci się spodoba ;)
    http://i-m-gonna-be-somebody-someday.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, jak miło *.*. Dzięki dziewczyno, poprawiłaś mi humor :*. Cieszę się że podoba ci się mój blog, oczywiście twój blog zaraz ląduje w polecanych bo także jest super.

      Usuń
  6. Nie będziesz zła jeśli nadrobię bloga po sesji? :P

    OdpowiedzUsuń