Strony

piątek, 15 maja 2015

27. Impreza

*James*
Wróciłem do domu o 17. Została nam godzina do przygotowania się na imprezę u Carlosa. Dawno nie imprezowaliśmy z Emmą więc ta domówka spadła nam z nieba. Gdy wszedłem do garderoby Em była prawie gotowa. Kończąc makijaż opowiadała mi o Laurze. Trochę zdziwił mnie fakt że przyjaciółka mojej narzeczonej jest w ciąży zwłaszcza iż Zayn zawsze powtarzał że nie chce mieć dzieci. Wreszcie skończyliśmy przygotowania i ruszyliśmy na imprezę. Na miejscu była już znaczna większość gości. Ogromna willa z basenem i jacuzzi, będzie nieźle. Z uwagi na to że Emma nie piła i już po chwili odpłynęła w rozmowy z przyjaciółkami, udałem się do grona znajomych i wypiłem kilka głębszych na rozluźnienie. Z uwagi na to że nie potrzebuję alkoholu aby się dobrze bawić poprzestałem na tych kilku głębszych i lampce szampana. Nudziły mnie także kawały pijanych kolegów o seksie i blondynkach więc postanowiłem poszukać Emmy. Co dziwne nie znalazłem jej na dole gdzie odbywała się impreza, nad basenem też jej nie było więc poszedłem na piętro. Zastałem ją plotkującą z Alexa w jednym z pokoi gościnnych. Usiadłam obok brunetki i objąłem ją od tyłu. One jakby nie zauważywszy mojej obecności nadal rozmawiały. 
-Bardzo śliczną masz tą sukienkę kochana.- powiedziała Alexa
-Wiem, sam wybierałem.- wtrąciłem na co obydwie dziewczyny wybuchły śmiechem. 
-No to ja wam nie będę przeszkadzać. Poszukam Carlosa, możecie tu zostać na noc.- odpowiedziała i zniknęła za drzwiami. 
Zacząłem się wtedy przytulać i mizdrzyć do Emmy, trzymając ją za brzuch. Złączyliśmy nasze usta w pocałunku. Liczyłem na dalszy rozwój wydarzeń jednak Em powiedziała:
-Wracamy na imprezę. 
Pociągnęła mnie na dół co niezbyt mnie ucieszyło w tamtej chwili. Tam od razu ruszyliśmy na parkiet. W tle leciała wolna muzyka a my przytuleni do siebie kołysaliśmy się. Impreza z uwagi na późną porę i sporą dawkę procentów zaczynała przenosić się nad basen a my zostaliśmy na parkiecie niemal sami. Oparłem Em o stojący nieopodal filar i zacząłem całować jej szyję. Emma na chwilę oderwała się ode mnie i jęknęła: 
-Ała... Auć.
-Coś się stało? Boli cię brzuch?!- zacząłem panikować.
-Nie spokojnie, nie boli mnie brzuch tylko nogi. Zaniesiesz mnie do pokoju, prosze. Plose kochanie.- prosiła Em robiąc słodkie oczka, które uznałem za ostateczny argument.
Bez żadnej odpowiedzi wziąłem ją na ręce i poszliśmy do jednego z pokoi gościnnych. Przekręciłem klucz w zamku tak aby nikt natarczywy nie chciał nam wbić do pokoju. Położyłem się na łóżko obok Emmy która już nakryła się kołdrą. Chciałem jej coś powiedzieć gdy zobaczyłem jak słodko śpi. Okryłem ją szczelniej kołdrą i spojrzałem na jej piękną twarz. Była taka spokojna kiedy spała. Po chwili zmęczenie także dawało się we znaki. Ułożyłem się na poduszce i nawet nie zauważyłem, gdy pogrążyłem sie w sen.
*Alexa* 
Impreza była naprawdę udana. Goście bawili się świetnie. Jednak najlepsza była zabawa nad basenem podczas gdy Carlos wrzucał mnie do wody. Bawiłam się naprawdę epicko. Martwiła mnie tylko nieobecność Laury która także była zaproszona. Emma nie wspominała nic o jej nieobecności więc postanowiłam nie pytać. Może zatrzymała ją praca? Trudno powiedzieć. Kilka razy nawet do niej dzwoniłam ale za każdym razem zgłaszała się poczta głosowa. Postanowiłam zadzwonić do niej później a tymczasem wrócić do bawiących sie gości. Ściągnęłam sukienkę i w samej bieliźnie wskoczyłam do basenu. Złapałam Carlosa za ramię i obróciłam w moją stronę. Złączyliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku a w oddali usłyszeliśmy oklaski i gwizd gości. Oderwaliśmy się od siebie a ja podpłynęłam do krawędzi basenu. Na jej brzegu siedziała koleżanka z planu. Złapałam ją za łydki i wciągnęłam do wody. Gdy wypłynęła na powierzchnię zaczęłyśmy się śmiać i chlapać wodą. Poszłam ze znajomymi do środka willi i tam wypiłam kilka, może kilkanaście kieliszków mocnego alkoholu. Wtedy urwał mi się film. Obudziłam się rano i od razu spojrzałam na zegarek. Była 11. Nawet nie pamiętam o której skończyła się impreza i w jakim stanie jest nasz dom ale średnio mnie to teraz obchodziło. Mój ogromny kac dawał o sobie znać. Wstałam z łóżka i podążyłam do kuchni. Gdy jednak zobaczyłam wygląd salonu a z okna także basenu uświadomiłam sobie że wygląd mojego domu będzie mnie interesował przez najbliższe kilka godzin. Niewiele myśląc postanowiłam zadzwonić po sprzątaczkę gdyż mój kac nie pozwolił mi na ogarnięcie syfu jaki panował w domu. Weszłam do kuchni i zobaczyłam w niej Em, robiącą sobie i Jamesowi śniadanie.
-Hej.- przywitałam się i sięgnęłam do lodówki po butelkę wody.
-Cześć. Widzę że kac męczy.- trafnie zauważyła.
-No męczy, męczy. Dawno się tak nie nawaliłam.
Emma nic nie odpowiedziała tylko powróciła do przygotowywania omletu dla Jamesa. Po chwili ciszy przypomniałam jednak sobie że mam ją o coś zapytać.
-Emma, nie wiesz co się dzieje z Laurą? Miała wczoraj być ale jakoś nie przyszła, nie poinformowała mnie o tym. Martwię się po prostu.
Emma odetchnęła ciężko i zdawkowo odpowiedziała:
-Ma teraz trudny czas. Przepraszam cię ale idę zanieść skacowanemu Jamesowi śniadanie.
Po tych słowach wyszła a tym samym pogrążyła mnie w zadumanie. Jej odpowiedź była jakaś dziwna i wymijająca. Ona na pewno wiedziała co się dzieje... Tylko dlaczego nie chciała mi powiedzieć?
___________________________________________
Hejoo :)
Dziś bez trailera bo brak weny na to co mogę w nim napisać, sorka :(
Od razu przepraszam za bardzoo krótki rozdział, pisała go kilka razy, za każdym razem usuwałam bo wychodził beznadziejny i dopiero po kolejnej próbie napisania coś wyszło, ale nie oszukujmy się że dupy ten rozdział nie urywa. Następny bd dłuższy i ciekawszy, obiecuję :*
No właśnie co do następnego rozdziału, to nie będziecie musieli na niego zbyt długo czekać, bo pojawi się już jutro :) tak olałam w tym tygodniu szkołe, byłam tylko 3 dni a reszte sobie przechorowałam, ale miałam dzięki temu czas na pisanie więc nie żałuję choć zaległości mnie czekają. Było warto pochorować.
http://some-things-take-time-blog.blogspot.com/ po raz kolejny promuję bloga moich mordeczek :*, zaglądajcie, warto :)
Na dziś żegnam się, udanego piątkowego, imprezowego wieczoru i do jutra, buziakii :*

4 komentarze:

  1. Boszzz James zaszalał z tym alkoholem troszeczke bynamniej. A co Laury to ja czekam na dalszy ciąg jej przygód.
    Super i czekam na nexta ;)
    The Unforgiven

    OdpowiedzUsuń
  2. James myslal ze bedzie cos dalej z tego z tu nic, pewnie musial byc napity niezle czekam na nastepny rozdzial, kiedy ona w koncu urodzi??? chce wiedziec czy to bedzie chlopczyk czy dziewczynka
    ~~emi xd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Alexa się napruła. I dobrze. Czasem trzeba. Em se odmowiła.. Ale czemu odmówiła seksu Jamesowi? Wstydzi sie swojego ciała w ciązy? EM DAJ MU DUPY! :D
    Ciekawe jak to bd z Laurą i Zaynem. Miał być dziś rozdziała go nie ma.. Czekam na niego :)
    Ten był spoko ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam na rozdział u ciebie :) widze że wszyscy chcą wiedzieć co dalej z Laurą i Zaynem więc postaram sie go dziś opublikować :)

      Usuń