Strony

piątek, 22 maja 2015

29.Koniec.

*James*
Od pewnego czasu coraz częściej widywałem się z Kate. Pracowaliśmy razem na planie i przez to zbliżyliśmy się do siebie. Często wspominaliśmy przy kawie nasz związek. Nawet nie zauważyłem a moje dawne uczucia powróciły. Wstyd mi było się przyznać ale na nowo się z niej zakochałem. Byłem rozdarty. Nadal czułem coś do Emmy jednak uczucie do Kate wydawało się być dużo mocniejsze. Ale jak miałem powiedzieć o tym mojej narzeczonej która była w 5 miesiącu ciąży? Było mi ciężko. Nie chciałem ranić Emmy ale nie mogłem udawać że wszystko jest okej. 
Tego wieczoru postanowiłem powiedzieć Em że to koniec i wrócić do Kate, która jeszcze o niczym nie wiedziała. Wszedłem do domu i zacząłem układać w głowie to co powiem Emmie. Znalazłem ją w salonie. Leżała przykryta kocem i oglądała telewizję. Od razu gdy mnie zobaczyła, podniosła się z łóżka i podeszła aby mnie przytulić. Ja jednak odepchnąłem ją. Po tym ruchu, już wiedziałem że będę musiał powiedzieć jej prawdę. 
-James co się stało?- zapytała poddenerwowana Em. 
-Muszę ci coś powiedzieć ale przed tym musisz wiedzieć że ten dom należy do naszego dziecka i możesz w nim zostać. 
-Nadal nie rozumiem.- powiedziała z irytacją. 
-Tylko proszę nie denerwuj się. To nie miało tak wyjść... Naprawdę bardzo cię przepraszam, ale dłużej tak nie mogę....- wziąłem głęboki oddech i powiedziałem- To koniec. 
-To jest żart prawda? Próbujesz poprawić mu humor?- zaśmiała się Em. 
-Nie, ja jestem śmiertelnie poważny.- powiedziałem i poszedłem na górę spakować swoje rzeczy, zostawiając zdruzgotaną Emmę w salonie. 
Wszedłem do garderoby i oparłem się o ścinę. Nie chciałem jej krzywdzić ale tak jakoś wyszło. To uczucie było silniejsze od moralności i wierności. Nadal kochałem Emmę, kochałem też nasze dziecko ale nie zamierzałem udawać. Gdy spakowałem niemal wszystkie rzeczy, zszedłem na dół. W salonie na kanapie siedziała zapłakana Emma. Podszedłem do niej i powiedziałem:
-Kochana, ja nadal cię kocham ale to uczucie do Kate jest silniejsze ode mnie... Ja nie potrafię... Zraniłbym cię zostając z tobą... 
-To już jest chyba nieważne.- powiedziała i zdjęła pierścionek zaręczynowy z palca, wręczając go mi- Ja też cię kocham i cały czas będę. Rozumiem, nie jesteś ze mną szczęśliwy, nigdy nie byłeś. Po prostu zapomnijmy obydwoje o tym co było między nami....
-Ale ja nadal kocham nasze dziecko.-przerwałem jej. 
-O nim też możesz zapomnieć.- powiedziała i zniknęła w głębi domu. 
Ja tymczasem odłożyłem moje klucze na stół i wyszedłem z domu. Włożyłem rzeczy do bagażnika i oparłem się o samochód. Z moich oczu popłynęły łzy. Ciężko mi było zostawiać to wszystko. Emmę, dziecko, ten dom. WSZYSTKO. Ale nie było już odwrotu. Wsiadłem do samochodu i postanowiłem pojechać do Kate. Mam nadzieję że ucieszy się gdy usłyszy taką nowinę. Sen który miałem kilka miesięcy temu się spełnił....
*Kate* 
Właśnie przygotowywałam się do randki z Harrym. Od kilku miesięcy byliśmy razem. Naszym celem była zemsta na Jamesie i Emmie. Ja odbiłam do Emmie a Harry cieszył się że jego sukowata była jest samotną matką. Nienawidził Em tak samo jak ja. Była podła i niemiła. Gdybym mogła, zepchnęłabym ją z mostu ale zabranie jej ukochanej osoby było wystarczającą zemstą. Nie sądziłam że James jest aż tak naiwny. Wystarczyło tylko przelizać się z nim w garderobie i nagadać jakichś pustych obietnic aby uwierzył.Gdy wreszcie Harry przyszedł usiedliśmy w salonie. Zapaliłam w kominku i nalałam nam po lampce wina. Byliśmy idealną parą. Harry przez cały wieczór obsypywał mnie milionami czułych słówek i komplementów. W tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi poderwałam się z miejsca i poszła otworzyć. Moje przerażenie wzrosło gdy w progu zobaczyłam Maslowa. Była skołowana. Co ja teraz zrobię. James sam się wprosił do środka i już od progu zaczął nawijać: 
-Kochanie, nie uwierzysz ale rozstałem się z Emmą. Zostawiłem ją i przyjechałem do ciebie. Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham. 
Gdy w drzwiach kuchni stanął Harry mina Jamesowi zrzedła. Cofnął się o dwa kroki i zapytał:
-Co on tu robi? 
-A co ty myślałeś?- zapytałam kpiąco.- Że po tym wszystkim będę chciała z tobą być? Zabawny jesteś. Ja cie James nigdy nie kochałam. Pomogłeś mi się tylko wybić na szczyt i to wszystko. A teraz spadaj, bo chcę spędzić czas z moim chłopakiem. 
Podeszłam do Harrego i objęłam go w pasie. On jednak odsunął się ode mnie co bardzo mnie zdziwiło. Chrząknął i powiedział:
-Zasadniczo to zabawiłem się zarówno tobą, James, jak i tobą ślicznotko. Myślałaś że na ciebie polecę? Byłaś mi tylko potrzebna do odbicia Emmie tego idioty. Teraz mam wolne pole do popisu. Kocham tylko Em i zawsze ją kochałem.- wziął kurtkę z wieszaka i powiedział.- Nara frajerzy. 
Gdy Harry wyszedł James chciał za nim pobiec jednak zatrzymałam go. W oczach chłopaka widziałam łzy. Mimowolnie zrobiło mi się go żal. Oszukałam go. Zniszczyłam jego miłość. 
-James, przepraszam.- zapłakałam- Harry mną zmanipulował nie wiedziałam co robię. James, co teraz chcesz zrobić? 
-Nie mam pojęcia... Emma mi nigdy nie wybaczy....
_____________________________________________
A może jednak Emma wybaczy Jamesowi? Czy Harry go uprzedzi i zdąży pocieszyć Em?Czy to naprawde koniec tego związku?

Hejo, haj, heloł!
Jak tam u was po ciężkim zapewne tygodniu? U mnie całkiem spox, jakoś leci. Oto obiecany koniec sielanki między Jamesem a Emmą. Namieszałam trochę, przyznam. Dzisiaj tak sobie w kiblu na lekcji siedziałam i przypominały mi się najlepsze odpały ever, mam wrażenie że mój śmiech słychać było w całej szkole, ale to szczegół :D. Kolejny rozdział opublikuję jutro bądź w niedziele :)
Miłego weekendu, buziaki :*

6 komentarzy:

  1. Kocham to porostu świetnie piszesz. Oby tak dalej. Proszę jaką mam zdolną koleżankę. Brawo to jest zaje**ste ;-) ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      dziękuję wam wszystkim :*, właśnie takie pozytywne komentarze i wspaniali ludzie motywują mnie do dalszego pisania :) dziękuję wszystkim :*

      Usuń
  2. o żesz chuj! Ale się porobiło.. A żeby tego Stylesa piorun. Emma nie wpuszczaj skurwiela do domu! A Ty james sie jakoś postaraj... Ta Kate to suka a Em jest cudna. Leć do niej. Przeproś.. POSTARAJ SIĘ IDIOTO!!!!
    Super rozdział i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG! Co tu sie KURWA dzieje?
    James zostawia Emme dla tamtej? :O jak kurwa jak? Nie no ja nie wierze w to co czytam..
    Jeszcze Harry łysa pała ją wykorzystał a teraz myśli że tak łatwo Em bedzie jego! Ni chuja!!!
    James depcu postaraj sie ją przeprosic :'( bozee oni musza byc razem :(((((
    Superaśne i czekam ;)
    The Unforgiven

    OdpowiedzUsuń
  4. O JAAAA PIERNICZE! ta intryga... ta cała gra jest fenomenalna! Takie zagmatwanie to coś co lubię. Nie lubię Harrego ale doceniam jego przebiegłość. Miszcz zła :) James to dureń. Dał się ponieść chwilom z Kate a on miał szansę na ułożenie życia. Emma musi mu wybaczyć. Swietny roz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahahaha :D Błędne koło :D Każdy głupszy od drugiego. Jamesowi się coś porypało, Emmę popierdoliło, Kate pojebało, a Styles to zawsze był tym psycho. Nawet jak się rozstają to James powinien mieć kontakt z dzieckiem, a Em jest dziwna, bo łatwiej mieć tatusia pod telefonem i se wyjść na miasto można. Ja po prostu padnę, jeśli Emma wróci do Heriego... Heri jest niesamowity. Tak kombinować, powinien dostać nagrodę za tą przebiegłość.

    OdpowiedzUsuń