wtorek, 16 czerwca 2015

34. Pluszowy królik

*Laura* 
Nareszcie po cudownym miesiącu w Paryżu wróciliśmy do domu. Miesiąc miodowy był wspaniały jednak stęskniłam się z LA, no i za moją przyjaciółką, Alexą. Byłyśmy umówione dziś popołudniu na zakupy i kawę. Bardzo się cieszyłam że spotkamy się sam na sam i pogadamy. Nie umawiałyśmy się z Em, ponieważ po zakupach postanowiłyśmy wpaść do niej i zorganizować takie małą babską imprezę. Z uwagi na to że obydwie jesteśmy w ciąży, będzie to raczej baby shower. Zaraz po powrocie do mieszkania, rzuciłam walizki, pożegnałam sie z Zaynem i wyszłam. Majowy dzień idealnie sprzyjał wypadom na zakupy. Dotarłam pod galerię, gdzie czekałam na mnie Alexa. Uściskała mnie na powitanie i zapytała: 
-Jak tam w raju, kochana? 
-No w raju, jak to a raju. Rajsko!- zaśmiałam się.- A co u ciebie? 
-Szkoda gadać...- posmutniała Lex.- Ale teraz nie zamartwiajmy się tym. Idziemy na zakupy. 
Ruszyłyśmy do galerii. Postanowiłam nie zostawiać tak tego tematu i jeszcze z nią pogadać. Cały czas gnębiło mnie to, co mogło sie przydarzyć mojej przyjaciółce. Pokłóciła się z Carlosem? Nie, to niemożliwe. Przecież oni są tacy szczęśliwi. Choć z drugiej strony nawet w najlepszych związkach zdarzają się kryzysy. Na razie odsunęłam te pochmurne myśli na bok i weszłyśmy do pierwszego sklepu. Chodziłyśmy głównie do sklepów z dziecięcymi ubrankami gdyż chciałyśmy zrobić Em miłą niespodziankę. Od dawna nie układało jej się w życiu choć z tego co mi mówiła z Jamesem wrócili do siebie. Miałam nadzieję że ten dupek nie nawali po raz kolejny. Po obejściu wszystkich sklepów i nakupieniu miliona ubranek, maskotek i tym podobnych wyszłyśmy na zewnątrz. 
-Laura, ale my nie wiemy czy to będzie chłopak czy dziewczynka a tyle tego kupiłyśmy.- powiedziała Alexa. 
-Daj spokój, na bank będzie chłopczyk.- zaśmiałyśmy się. 
-Miejmy nadzieję.- odpowiedziała i ruszyłyśmy do willi naszej przyjaciółki. 
Gdy już byłyśmy pod domem, nie musiałyśmy długo czekać. Drzwi otworzył nam zaspany James. Popatrzyłyśmy na niego z Lex, aż w końcu rzuciłam: 
-Widzę że u was po staremu skoro do 15 spędzacie czas w łóżku.
-Hej, no na szczęście po staremu.- zaśmiał się.- Wchodźcie, miło was widzieć.
-Ciebie też, dupku.- powiedziała Alexa i klepnęła go w plecy.- Gdzie Emma? 
-W sypialni... Ej a za co to dupku?- spytał z udawaną złością. 
-Ty wiesz za co.- rzuciłam i poszłyśmy na górę. 
Zastałyśmy brunetkę w sypialni, siedzącą na łóżku i pogrążoną w lekturze. Zapukałam delikatnie w drzwi a ona wtedy oderwała się. Podeszła i mocno nas uściskała. Przeniosłyśmy się do salonu i zaczęłyśmy oglądać ubranka dla malucha, a ja opowiadałam o moim miesiącu miodowym. 
-No to super, że wam się tak udało.- uśmiechnęła sie Em.- Śliczne są te ubranka, takie słodziutkie. Tylko skąd taka pewność że to będzie chłopiec? 
-To wiadomo że będzie chłopak. Ja od początku to wiedziałem.- wtrącił Maslow, wychylając się przez drzwi.-Skarbie, ja lecę na miasto, umówiłem się z kumplami. Nie wrócę późno pa.- na pożegnanie podszedł i namiętnie pocałował Em. 
Popatrzyłyśmy z Alexą na siebie porozumiewawczo. W tym momencie blondynka posmutniała. Przypomniała mi się wtedy jej dość dziwna odpowiedź sprzed kilku godzin i gdy James wyszedł, zapytałam: 
-Alexa co się dzieje? Jakaś taka smutna jesteś. 
-No właśnie.-przytaknęła Em.- Opowiadaj o co chodzi.
-Ja z Carlosem... Oddaliliśmy się od siebie.- posmutniała jeszcze bardziej.- I jak kilka miesięcy temu było idealnie tak... Tak teraz jest do dupy! Non stop sie kłócimy, nie rozmawiamy już normalnie...- zapłakała. 
-Podejrzewasz coś?- spytała niepewnie Em. 
-Tak..- zapłakała.- Wydaje mi się  że Carlos kogoś ma... 
*James* 
Byłem niezmiernie szczęśliwy. Z Emmą wróciliśmy do siebie. Nasze relację są jak dawniej. Znów jesteśmy najszczęśliwsi na świecie i z niecierpliwością oczekujemy narodzin naszego maleństwa. Ten dzień będzie jednym z najpiękniejszych dni w moim życiu. Będę mógł przytulić moje własne dziecko. Czułem się wspaniale. Mam przy sobie dwie najwspanialsze osoby na świecie. Em także była szczęśliwa. Oboje przestaliśmy utrzymywać kontakt z jej matką. Nie chcieliśmy kolejnego zamieszania w życiu. Ona ciągle wszystko komplikowała i nawet nie starała się ukryć jak bardzo mnie nienawidzi. 
Właśnie wolnym krokiem podążałem do pubu. Byłem tam umówiony z Zaynem. Od pewnego czasu zaprzyjaźniliśmy się. Nie spodziewałem się że taki równy z niego gość. Wszedłem do budynku a Malik już na mnie czekał i gdy tylko mnie zobaczył, powiedział: 
-Maslow, pięć minut spóźnienia. 
-Miło cię widzieć, stary- odpowiedziałem.- Sorry, ale laski mnie zatrzymały, urządziły sobie baby shower u mnie na chacie.
-Wyobrażam sobie.- powiedział.- Gdzie jest Carlos? 
-Dobre pytanie, dzwoniłem do niego to wymigał się jakimiś ważnymi sprawami a potem w ogóle nie odebrał.
-Jakiś dziwny ostatnio jest.- trafnie zauważył Zayn. 
Pokiwałem twierdząco głową i zmieniliśmy temat. Wypiliśmy po jednym piwie, co było dość dziwne bo zwykle nie znaliśmy umiaru. Po godzinie skończyły nam się tematy, więc spytałem: 
-Idziemy zobaczyć co robią nasze księżniczki? 
-Dobry pomysł.- zgodził się Malik. 
Zapłaciliśmy i wyszliśmy z lokalu. Wolnym krokiem szliśmy do domu. Podczas drogi Zayn opowiadał o swoim miesiącu miodowym. Wypadł im całkiem nieźle. Troche mu zazdrościłem że ma ten najpiękniejszy a zarazem najbardziej stresujący dzień za sobą. Mnie z Em to dopiero czeka i nie ukrywam że denerwuję się. Dotąd żadna dziewczyna nie przytrzymała mnie na długo a teraz nagle mam być mężem. To było dziwne a zarazem kochane. Nawet nie zauważyłem, jak minęła nam droga do domu. Weszliśmy i już od progu słyszałem śmiechy i piski. Gdy weszliśmy do salonu okazało się że dziewczyny przeglądają resztę ubranek. 
-A gdzie macie Alexę?- spytałem i usiadłem obok Em. 
-Wyszła, jakaś taka dziwna była. A Carlos był z wami?- spytała brunetka. 
-No właśnie nie.- powiedział Zayn i wziął do ręki maskotkę królika którą we mnie rzucił. 
Oczywiście nie pozostałem mu dłużny i tak maskotka, która miała stać się własnością mojego dziecka, była amunicją w naszych rękach. Dziewczyny jakby w ogóle nie zwracały na nas uwagi. Cały czas rozmawiały i śmiały się. Po chwili także dosiedliśmy się do nich. 
_____________________________________
Co się dzieje z Carlosem i Alexą? Czy blondynka słusznie podejrzewam Carlosa o zdradę? Jak pluszowy królik ucierpiał w bitwie Jamesa i Zayna? O tym w kolejnym rozdziale :)
Heja :)
Macie dziś taki rozdział- niespodziankę, gdyż obiecałam że rozdziały będą pojawiały się częściej :)
Mam dla  was niespodziankę. Stwierdziłam że napiszę opowiadanie jednoczęściowe pt. ,,Wystarczyło tylko 5 dni''. Będzie ono o tym jak poznała się Laura z Zaynem, bo myślę że to was najbardziej intryguje i ciekawi. Pojawi się ono 26 czerwca :) i będzie takim ''oderwaniem'' od fabuły. Napiszcie co sądzicie o pomyśle w komach :)
buziaki i #byledopiatku <3 ;*

4 komentarze:

  1. Super rozdział, znowu nowy problem szkoda mi Alexy :/ ciekawe co sie dzieje z Carlosem ale jak cie znam to znowu mnie zaskoczysz fundując skoki adrenaliny. Super pomysł z tym opowiadaniem o Zaurze bo lubie tą parę
    Czekam na nowy rozdział Tygrysku :**

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny pomysł z tym opowiadaniem. Podoba mi sie :) Pisz laska pisz i niech Cie wena nie opuszcza ^^
    Co z Carlexą?? Co ten Carlos wyczynia?? Może jakieś problemy ma... Może to wina Harrego?? Może go szantażuje albo po prostu sprytnie przeciągnął go na swoją stronę i teraz bd niszczyć związek Jamesa i Em od środka?? Jak tak to zamorduję tego frajera w lokach.
    Dziewczyny takie kochane że poszły do Em z tymi ubrankami :) Bekę miałem jak gadały Jamesowi że jest dupkiem. JEST NIM.
    Super rozdział i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zayn'owi i Laurze udał sie miesiąc miodowy :D ciekawe jaka bd płeć ich dziecka? A co do tego rozdziału o nich, to czekam bardzo.
    Co sie stało z Alexą i Carlosem? :o przecież byli tacy szczęśliwi.. :(( może on jej nie zdradza, tylko ... no tylko nwm co xc mam nadzieję, że wszystko sie ułoży u nich ;)
    Dobrze Jamesowi za tego dupka, bo serio nim jest :p heheh wszyscy uważają że bd chłopczyk a tu pewnie się urodzi dziewczynką :D
    Boszzz James i Zayn sie rzucają zabawką -,- jak dzieci, jak dzieci xD
    Prawie wszyscy szczęśliwi, oby tak dalej :)
    Super i czekam na nn ;)
    The Unforgiven

    OdpowiedzUsuń
  4. #byledosoboty bo mam egzamin. W sobotę! Czaisz?! Na opko oczywiście za. Wtedy mam ostatni egzamin, więc może długo nie naczekasz się na koma hue :) Tak jak u niektórych par spokoj to zawsze u innej coś się musi dziać. Nwm co z Carlosem. Może kogoś ma, ale jakoś mnie to nie przekonuje. Swietny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń