wtorek, 26 maja 2015

30. Wciąż cię kocham...

   Ten rozdział dedykuję moim zajebistym mordeczkom: Pauli, Kasi i Angelice,a w sposób szczególny dedykuję Angelice, która 16 maja obchodziła swoje 15 uro :) naajlepszego kochana :* (spóźnione ale jest)<bolg: http://some-things-take-time-blog.blogspot.com/ wbijamy i komentujemyy>

*Emma*
Byłam załamana. Jak on mi mógł zrobić coś takiego? Kochałam go, nadal go kocham i prawdopodobnie zawsze będę z on mnie zostawił. Nie chciało mi się już żyć. To James był jedyny facetem którego kochałam, a on mnie tak perfidnie potraktował. Zostawił mnie samą, z naszym dzieckiem. Spojrzałam na mój brzuch i zaczęłam jeszcze mocniej płakać. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Weszłam do sypialni i ułożyłam się na łóżku. Cała poduszka pachniała perfumami mojego ukochanego więc szybko z niej wstałam aby zatrzymać falę zbliżających się łez. Wyszłam na balkon i oparłam się o poręcz. Nie widziałam wyjścia z tej sytuacji. Zostałam sama z moimi problemami. Chciałam zadzwonić do Laury jednak nie chciałam jej teraz przeszkadzać. Za dwa tygodnie jej wielki dzień. Powinnam jej teraz pomagać w przygotowaniach do ślubu. Stałam tak i czułam narastający ból w brzuchu. Weszłam do środka i położyłam sie na łóżku. 
-Tylko spokojnie maluszku. Nie denerwuj się. Mamusia jest przy tobie.- mówiłam, głaszcząc się po brzuchu. 
Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Sen podziałał na mnie relaksująco. Gdy się obudziłam była już 20. Zeszłam na dół aby napić się wody i nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Pomyślałam że to James, który oddał mi klucze, przyszedł po którąś ze swoich rzeczy. Wolnym krokiem podeszłam do drzwi i przekręciłam klucz w zamku. Chwyciłam za klamką i zatkało mnie. W drzwiach stał Harry, z bukietem róż i dużym pluszowym misiem. Gdybym była z Jamesem, pewnie bym go wyrzuciła jednak teraz musiałam się komuś wygadać. Wskazałam mu ręką aby wszedł do środka gdyż nie wiem z jakich przyczyn odebrało mi głos. Weszliśmy do kuchni. Przez chwilę panowała niezręczna cisza, aż w końcu Harry zaczął:
-Słyszałem o Jamesie i Kate... Znaczy widziałem ich razem. Wyglądali na szczęśliwych. 
Przez chwilę stałam w milczeniu a gdy w końcu powrócił mój głos, odpowiedziałam: 
-Taa, bardzo szczęśliwi. Jestem załamana. 
Wtedy do moich oczu napłynęły łzy. Styles odłożył rzeczy na blat kuchenny, podszedł i mocno mnie przytulił. Byłam wtedy bardzo rozdarta i chcąc, nie chcąc odwzajemnił gest. W tamtym momencie zaczęłam żałować wszystkiego. Tego że go zdradziłam, że tyle razy go odrzuciłam i związałam się z Jamesem. Przestałam zwracać uwagę na złe rzeczy które względem mnie zrobił i dostrzegałam tylko te dobre. Z rozmyślań wyrwał mnie jego głos: 
-Kotku, nie zostaniesz sama, pamiętaj. Zawsze będę przy tobie i jeżeli tylko zechcesz wrócę do ciebie. Puścimy wszystko w niepamięć. Zaczniemy nową kartę. Będziemy mieć dziecko.- powiedział, jakby był przekonany że jest to jego dziecko, po czym zaczął głaskać mnie po brzuchu. 
Zamknęłam oczy a gdy je otworzyłam, moja twarz była niebezpiecznie blisko jego twarzy. Niewiele myśląc pocałowałam go. Nie wiem czy zrobiłam to z wdzięczności za to że przyszedł czy za to że chciałam dowalić Jamesowi. Nagle odsunęłam się od niego. Poczułam okropny ból brzucha. Zwinęłam się i upadłam na podłogę. Harry natychmiast zareagował: 
-Em, kochanie spokojnie. Już dzwonię po karetkę. Oddychaj, kochanie wszystko będzie dobrze. 
Gdy on rozmawiał przez telefon ja modliłam sie w duchu aby mojemu dziecku nic się nie stało. Ono było teraz najważniejsze...
*James*
Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Siedziałem właśnie w hotelu i zastanawiałem się nad tym wszystkim. Zrobiłem z siebie idiotę. Zostawiłem moją narzeczoną która kochała mnie nad życie dla mojej ex która mną manipulowała. Nie miałem ochoty patrzeć w lustro. Rzygać mi się chciało na sam widok mojej twarzy. Zrobiłem coś okropnego. W tamtym momencie byłem pewny że Emma już nigdy mi nie wybaczy. Zapewne teraz siedzi w samolocie i leci jak najdalej stąd. Nie zdziwiłbym się. Sam miałem siebie dosyć. Włączyłem telefon i zacząłem przeglądać jej zdjęcia. Dopiero wtedy uświadomiłem sobie jak bardzo ją kocham. Uświadomiłem sobie że moje życie bez niej nie ma sensu. Sięgnąłem do kieszeni i wyciągnąłem  z niej zdjęcie usg naszego dziecka. Właśnie kilka godzin temu przekreśliłem naszą wspólną przyszłość. Najbardziej bałem się tego że Em zabroni mi spotkań z dzieckiem. Że odetnie się ode mnie. Prawdopodobnie nigdy jej nie zobaczę. W tym momencie zadzwonił mój telefon. Miałem wielką nadzieję że dzwoni Emma. Otarłem łzy i odebrałem, nie zważając na to kto dzwoni. 
-Chce cię tylko poinformować że Emma jest w szpitalu. Zerwałeś z nią a ona się załamała. Teraz leży tutaj a stan jej i dziecka jest poważny. Zrobisz z tym co będziesz chciał, to ona mnie poprosiła abym zadzwonił.-powiedział Styles. 
-Który to szpital?
-Ten w którym leżała jeszcze na początku ciąży. Nie wiem dlaczego chce abyś tu przyjechał. Po tym co jej zrobiłeś...
Rozłączyłem sie, przerywając mu. Nie miałem ochoty tego słuchać. Wziąłem kluczyki i wyszedłem z pokoju. Jechałem bardzo szybko, nie zważając na ograniczenia prędkości.Wpadłem do szpitala i podbiegłem do recepcji w której udzielono mi informacji o tym w której sali leży Em. Szybkim krokiem udałem się do tej sali. Pod drzwiami spotkałem Harrego. Z miną zwycięscy przyglądał sie mi. Gdy lekarz opuścił sale obydwaj do niej weszliśmy. Zobaczyłem załamaną Em, leżącą na łóżku. Nawet nie chciała na mnie spojrzeć. Nie dziwiłem się jej. Moje serce w tamtym momencie krwawiło i powoli rozlatywało się na kawałki. Podszedłem do łóżka i chwyciłem ją za rękę jednak szybko mi się wyrwała. Odetchnąłem rozdzierająco i usiadłem na krześle. W tym momencie do sali wszedł lekarz. Spojrzał pytająco na nas dwóch a następnie zwrócił sie do Em:
-Zrobię pani usg. Czy chce pani aby któryś z panów był obecny przy badaniu?
Wtedy Emma podniosła głowę i spojrzała na nas obydwóch. Gdy moje oczy spotkały się z jej spojrzała na mnie wzrokiem który zinterpretowałem tylko w jeden sposób: ,,Pomimo że mnie zraniłeś nadal cię kocham ty dupku''. Przez chwilę zastanawiała się, po czym lekko zachrypniętym głosem odpowiedziała:
-Wolałabym aby żadnego z nich nie było podczas badania.
W tym momencie moje serce rozleciało się na jeszcze drobniejsze kawałeczki.Wyszedłem z sali i opadłem na krzesło stojące nieopodal. Moja ukochana miała mnie dość, odcinała mnie od dziecka a jeszcze mój ex przyjaciel, który teraz był moim największym wrogiem, zniszczył mój związek z Em. Byłem wściekły a zarazem zrezygnowany i zrozpaczony. Podniosłem się z krzesła i wyszedłem z budynku. Dopiero na świeżym powietrzu moje myśli zaczęły nawiedzać  najczarniejsze scenariusze. Moje nadzieje na powrót do Em właśnie prysły jak bańka mydlana. Przez swoją głupotę straciłem dwie najważniejsze dla mnie osoby.
_____________________
Harry czy James- z którym z nich zwiąże się Em? A może wybaczy Jamesowi i wrócą do siebie? Czy ona będzie jeszcze szczęsliwa? 
Hejo mordki :*
Tytuł tak bardzo podobny do ,,Wciąż ją kocham'' ale tylko to przyszło mi do głowy...
Tak mnie jakaś wena w środku tygodnia złapała więc stwierdziłam  że walne nowy rozdział :) mam nadzieję że szczęśliwi :*
kolejny rozdział pojawi się w piątek i będzie on dość nietypowy a zarazem wyjątkowy <3 *.*
na dziś spadam, buziaki :* i do piąteczku :*

6 komentarzy:

  1. Brawo! to słowo najlepiej opisze ten rozdział wgl całe opowiadanie i twoją twòrczość xD. Dziękuję bardzo za życzenia :** i z niecierpliwością czekam do piątku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*, jestem szczęśliwa że tak wielu osobom podoba się to co piszę :)
      nie ma to jak spóźnione życzenia, wiem :*

      Usuń
  2. Brawo! to słowo najlepiej opisze ten rozdział wgl całe opowiadanie i twoją twòrczość xD. Dziękuję bardzo za życzenia :** i z niecierpliwością czekam do piątku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję kochana moja ;-) jesteś najlepsza na świecie a twoj blog jest wyjątkowy... Naprawdę wielkie brawa i oczywiście z niecierpliwością czekam na więcej dużo więcej ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Boszzz ... James kurwa debil pierdzielony! -,- miał najlepszą rzecz na swiecie i ją zostawił! Wkurwiłam się .. A jeszcze Harry Łysa Pała się wpierdala,jak zwykle .
    Mam nadzieje że Em i dziecku nic nie jest :) i że predzej czy później wszystko sie ułoży
    Super i czekam na nn ;)
    The Unforgiven

    OdpowiedzUsuń
  5. james jest głupi... Tak bardzo głupi że aż mi go szkoda. A harry jest sukinsynem. A jeeli Em do niego wróci to bd jeszcze głupsza od jamesa.. Jak na mój gust to powinna olac ich obu i zostac lesbijką :D
    chwila! jest jeszcze ten jacob... Czemu mi sie wydaje że ona mu ulegnie??
    W sumie to i tak koniec końców bd z jamesem ale zaanim do tego dojdzie może byc pare incydentów.. Ciekawe ^^
    Oby z dzieckiem było wszystko w porządku.
    Super rozdział i czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń