*Emma*
Byłam niezwykle szczęśliwa że mam poród za sobą i nareszcie mogę przytulić mojego Maxa. Był naprawdę przesłodkim i kochanym maluszkiem. Mogłem wpatrywać się w niego godzinami. Był tak podobny do... No właśnie. Miał trochę mojej urody, ale ciężko mi było powiedzieć do którego jest podobny? Do Jamesa? Czy może do Harrego. Sama już się w tym gubiłam. Postanowiłam więc zrobić testy DNA i mieć pewność.
Tego dnia w szpitalu odwiedziła mnie Laura z Zaynem. Obydwoje oczywiście byli pod wrażeniem Maxa. Cieszyłam się że Laura jest szczęśliwa i nie przepłakuje już całych dni. Była w świetnym humorze i tryskała radością naokoło.
-Ale on jest słodki.- Rozpływała się blondynka.- Taki podobny do ciebie. Ale oczka to ma po Jamesie.
-No właśnie.. Stwierdziłam że zrobię te cholerne badania i będę mieć stuprocentową pewność, kto jest ojcem małego.- Powiedziałam pewnie.
-Myślę że to jest dobry pomysł. Wiesz, takie rzeczy prędzej czy później i tak wychodzą na światło dzienne.
-Ale z drugiej strony jeżeli to Harry będzie ojcem Maxa to nie będzie łatwo. Wiesz z jednej strony nie chcę zostawiać Jamesa i nie zrobię tego, a z drugiej jeżeli dziecko ma dwóch tatusiów to zwykle nie kończy się to dobrze...
-Na pewno jakoś się ułoży.- Zapewniała.- Prawda maluszku?- Uśmiechnęła się do Miśka i podała mu palec, który on dość mocno ścisnął.
Przyjaciółka posiedziała u mnie prawie do samego wieczora. Miałyśmy tyle tematów do obgadania, mimo iż nie widziałyśmy się zaledwie dwa dni. Wieczorem, gdy Laura z Zaynem wyszli, James także się zmył, a Max poszedł spać siedziałam na łóżku i czytałam książkę. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Zanim zdążyłam zareagować w drzwiach stanął Harry z bukietem róż i pluszowym misiem.
-Mogę?- Spytał niepewnie.
-Pewnie, wchodź. I tak będziemy musieli kiedyś o tym pogadać.
-Jak tam twoje dziecko?- Jakby przeskoczył na inny temat, unikając rozmowy.
-Max. Wszystko w porządku. Przed chwilą poszedł spać... Harry, posłuchaj. Podjęłam decyzję że wykonamy testy na ojcostwo i to jak najszybciej. Chce wiedzieć na sto procent, który z was jest ojcem.
-Ciesze się że podjęłaś taką decyzję.- Odpowiedział i oboje zamilkliśmy.
Siedzieliśmy tak przez dłuższą chwilę, beznamiętnie gapiąc się w ściną aż w końcu spojrzeliśmy sobie w oczy. Moja twarz zaczęła niebezpiecznie zbliżać się do niego. Po chwili złączyliśmy nasze usta w wyjątkowy namiętnym pocałunku. Style objął mnie w talii a ja zarzuciłam mu ręce na szyję. Tęskniłam za jego pocałunkami. Całował inaczej niż James... No właśnie! James! Co ja wyprawiam!Jak poparzona oderwałam się od ust Harrego i powiedziałam:
-Sorry, nie powinnam.
-Ale mi się podobało.- Odpowiedział zadowolony Styles i zaczął się do mnie zbliżać.
Gdy spojrzałam w jego oczy, nie byłam w stanie mu się oprzeć. Było w nich coś takiego... Hipnotyzującego. Ponownie złączyliśmy nasze usta w pocałunku. Przez myśl przeszło mi tylko aby James się o niczym nie dowiedział, jednak po chwili oddałam się w całości pocałunkowi. Przerwałam pocałunek i wypaliłam:
- Harry, nie stop! Nie możemy tego robić!
-Ale ja cię kocham!
-Ale ja kocham Jamesa. I zawsze będę go kochać...
-Sorry, nie powinnam.
-Ale mi się podobało.- Odpowiedział zadowolony Styles i zaczął się do mnie zbliżać.
Gdy spojrzałam w jego oczy, nie byłam w stanie mu się oprzeć. Było w nich coś takiego... Hipnotyzującego. Ponownie złączyliśmy nasze usta w pocałunku. Przez myśl przeszło mi tylko aby James się o niczym nie dowiedział, jednak po chwili oddałam się w całości pocałunkowi. Przerwałam pocałunek i wypaliłam:
- Harry, nie stop! Nie możemy tego robić!
-Ale ja cię kocham!
-Ale ja kocham Jamesa. I zawsze będę go kochać...
*Zayn*
Dziś była pierwsza rocznica naszego pierwszego spotkania. Pamiętam to jakby to było przed momentem. Od tamtego momentu byłem najszczęśliwszym facetem na świecie. Znalazłem tą jedyną z którą chciałem spędzić resztę życia. Do szczęścia brakowało nam tylko dzieci.
Właśnie szykowaliśmy się do wyjścia na kolację. Zarezerwowałem stolik w najekskluzywniejszej restauracji w mieście. Chciałem żeby ten wieczór był idealny. Gdy kończyłem układać włosy do łazienki weszła gotowa Laura. Miała na sobie małą czarną, włosy lekko podkręcone, delikatny makijaż i seksownie czerwone usta. Spojrzałem na nią i lekko zachrypniętym głosem skomplementowałem:
-Wyglądasz bardzo seksi.
-Dziękuję. Ty też.- Puściła mi oczka i wyszła do kuchni.
Poszedłem do salonu i usiadłem na kanapie. Po chwili Laura zawołała z kuchni:
-Na którą mamy?
-19!- Odkrzyknąłem i wróciłem do bezsensownego wpatrywania w ścinę.
Po chwili usłyszałem dzwonek do drzwi. Zanim jednak się pofatygowałem podnieść z kanapy, moja ukochana była już przy drzwiach. Nie zwracałem uwagi na to kto przyszedł do momentu aż nie usłyszałem słów Laury:
-Miałeś się już więcej nie pojawiać w moim życiu! Przez ciebie spotkało mnie wszystko co najgorsze! Nienawidzę cię!
-Ale ja cię kocham.- Odpowiedział przybysz zapłakanym głosem.
To wyznanie na tyle mnie zdenerwowało że podniosłem się z kanapy i podszedłem do drzwi. W progu zobaczyłem nieznanego mi gościa oraz stojącą naprzeciwko niego roztrzęsioną i zdenerwowaną Laurę. Objąłem ją delikatnie i zapytałem:
-Co się stało kochanie?
-Nie ni...
-Laura ty się z nim zadajesz?!- Przerwał jej nasz gość.- Nie sądziłem że lecisz na kasę. Jestem chłopakiem Laury, Zack. A ty kim jesteś?!- Zwrócił się do mnie
- Mam wrażenie że mnie poznajesz. Zayn, jestem MĘŻEM LAURY.- Przedstawiłem się kładąc nacisk na ostatnie słowa.
-Zobaczysz, jeszcze do mnie wrócisz! Jeszcze będziesz błagać o wybaczenie, ty mała suko!- Odgrażał się Zack.
W tym momencie Laura nie wytrzymała. Wyrwała się z moich objęć i uciekła do toalety. Ja tymczasem rzuciłem się na jej byłego. Przyparłem go do ściany i wysyczałem przez zęby:
-Jeszcze raz się tu pojawisz, a przekonasz się czy da się chodzic na połamanych nogach!
Puściłem go i zatrzasnąłem za sobą drzwi. W tym momencie usłyszałem dźwięk rozbijanego lustra. Przeraziłem się i podbiegłem do drzwi łazienki. Zacząłem pukać i mówić:
-Laura, skarbie, otwórz mi. Proszę porozmawiajmy.
Odpowiedział mi tylko jej cichy szloch.
-Jeżeli mi nie otworzysz to wyważę te drzwi. Czekam 30 sekund.- Zagroziłem i w myślach zacząłem odliczać.
Nie doczekałem nawet połowy zamierzonego czasu, gdyż moja ukochana przekręciła zamek a ja energicznie otworzyłem drzwi. Zobaczyłem że pochyla się nad umywalką a jej dłoń jest cała we krwi. Rozwaliła lustro ręką? Prawdopodobne, gdyż była dość mocna jak na tak małą osóbkę. Podszedłem do niej i przytuliłem ją mocno.
-Gdzie jest apteczka?- Spytałem po chwili, gdy już się troche uspokoiła.
Wyciągnąłem czerwone pudełko i starannie opatrzyłem jej rękę. Gdy już to skończyłem zabrałem ją do sypialni. Posadziłem na łóżku i bardzo mocno przytuliłem.
-To było tuż przed poznaniem ciebie. Chodziłam z Zackiem i byliśmy naprawdę szczęśliwi.- Sama z siebie zaczęła opowiadać.-Kochałam go. Chciałam z nim spędzić resztę życia aż pewnego dnia dowiedziałam się o nim całej prawdy. Okazało się ze ćpa. I ma spore długi, które ja miałam spłacić.. I nie chodziło w tym spłacaniu o pieniądze. Chciał mnie tak po prostu oddać jakiemuś gościowi w zamian za skreślenie długu. Byłam przerażona... Uciekłam od niego... Ale nie na długo. Okazało się że jestem w ciąży. Gdy mu o tym powiedziałam, dosypał mi tabletek wczesnoporonnych do napoju i... Straciłam dziecko... Był to dla mnie cios. Potem wróciłam tu do LA, gdzie rozpoczęłam swoją karierę, a potem do Londynu no i wtedy poznaliśmy się i to właściwie koniec...
-O Boże, kotku. Ja nie wiem co powiedzieć.-Przytuliłem ją.- Zabiję go. On musi tego pożałować. Skrzywdził cię i nieważne kiedy to było! Skrzywdził najważniejszą osobę w moim życiu.
-Tak, tylko że on napisał mi sms'a że jeżeli się z tobą nie rozstanę to cie zabije! Zayn... To dla twojego dobra...- Podniosła się jednak ja ją zatrzymałem.
-Nie! Nie ma mowy o żadnych rozstaniu. Kocham cię i nie pozwolę ci odejść. Może mnie zabić, przynajmniej do końca będę z tobą. Jesteś dla mnie wszystkim, rozumiesz? Kochanie...
_____________________________
Zszokowani? Zack spełni swoją groźbę? Laura zostawi Zayna, mimo jego prostestu? Co z Harrym i Emmą? Emma naprawde nic do niego nie czuje? Więc dlaczego go pocałowała?
Hejoo :*
Dziś publikuje rozdzial z telefonu. Na szczescie napisałam go już wcześniej i nie musiałam sie męczyć.
No i delikatnie zaleciało grozą. To dopiero początek :). A co do Maxa, nie martwcie sie Harry nigdy i nigdzie go nie porwie. Możecie spać spokojnie :)
#byledopiatku #i #czekamna27lipca
buziooole :* :*
-Laura, skarbie, otwórz mi. Proszę porozmawiajmy.
Odpowiedział mi tylko jej cichy szloch.
-Jeżeli mi nie otworzysz to wyważę te drzwi. Czekam 30 sekund.- Zagroziłem i w myślach zacząłem odliczać.
Nie doczekałem nawet połowy zamierzonego czasu, gdyż moja ukochana przekręciła zamek a ja energicznie otworzyłem drzwi. Zobaczyłem że pochyla się nad umywalką a jej dłoń jest cała we krwi. Rozwaliła lustro ręką? Prawdopodobne, gdyż była dość mocna jak na tak małą osóbkę. Podszedłem do niej i przytuliłem ją mocno.
-Gdzie jest apteczka?- Spytałem po chwili, gdy już się troche uspokoiła.
Wyciągnąłem czerwone pudełko i starannie opatrzyłem jej rękę. Gdy już to skończyłem zabrałem ją do sypialni. Posadziłem na łóżku i bardzo mocno przytuliłem.
-To było tuż przed poznaniem ciebie. Chodziłam z Zackiem i byliśmy naprawdę szczęśliwi.- Sama z siebie zaczęła opowiadać.-Kochałam go. Chciałam z nim spędzić resztę życia aż pewnego dnia dowiedziałam się o nim całej prawdy. Okazało się ze ćpa. I ma spore długi, które ja miałam spłacić.. I nie chodziło w tym spłacaniu o pieniądze. Chciał mnie tak po prostu oddać jakiemuś gościowi w zamian za skreślenie długu. Byłam przerażona... Uciekłam od niego... Ale nie na długo. Okazało się że jestem w ciąży. Gdy mu o tym powiedziałam, dosypał mi tabletek wczesnoporonnych do napoju i... Straciłam dziecko... Był to dla mnie cios. Potem wróciłam tu do LA, gdzie rozpoczęłam swoją karierę, a potem do Londynu no i wtedy poznaliśmy się i to właściwie koniec...
-O Boże, kotku. Ja nie wiem co powiedzieć.-Przytuliłem ją.- Zabiję go. On musi tego pożałować. Skrzywdził cię i nieważne kiedy to było! Skrzywdził najważniejszą osobę w moim życiu.
-Tak, tylko że on napisał mi sms'a że jeżeli się z tobą nie rozstanę to cie zabije! Zayn... To dla twojego dobra...- Podniosła się jednak ja ją zatrzymałem.
-Nie! Nie ma mowy o żadnych rozstaniu. Kocham cię i nie pozwolę ci odejść. Może mnie zabić, przynajmniej do końca będę z tobą. Jesteś dla mnie wszystkim, rozumiesz? Kochanie...
_____________________________
Zszokowani? Zack spełni swoją groźbę? Laura zostawi Zayna, mimo jego prostestu? Co z Harrym i Emmą? Emma naprawde nic do niego nie czuje? Więc dlaczego go pocałowała?
Hejoo :*
Dziś publikuje rozdzial z telefonu. Na szczescie napisałam go już wcześniej i nie musiałam sie męczyć.
No i delikatnie zaleciało grozą. To dopiero początek :). A co do Maxa, nie martwcie sie Harry nigdy i nigdzie go nie porwie. Możecie spać spokojnie :)
#byledopiatku #i #czekamna27lipca
buziooole :* :*
Kurde... co mają znaczyć te NAMIĘTNE pocałunki Emmy z Zaynem? Ona jest z Jamesem! I co ten Zack za popapraniec... ma czelność wgl tak pojawiać się nagle. No aż nie wiem co pisać. No tylko czekać na kolejny :)
OdpowiedzUsuńAle Em całowała sie z Harrym :) chyba że ja gdzieś dałam Zayn zamiast Harry
UsuńHahah sorry. Nie wiem czemu ich pomyliłam :)
UsuńJak to?! Chwilunia chwilunia... Co język tego penisa z trwałą ondulacją na łepetynie robił w ustach Em przepraszam?? JAKIM KURWA PRAWEM ON SIĘ TAM ZNALAZŁ?! A Emma nie lepsza... Kocham Jamesa ale chuj tam.. LIŻMY SIĘ... No co za... To te hormony.. TAK! Nie wróciły jeszcze do normy po ciąży.
OdpowiedzUsuńLaura była wesoła aż tu nagle to... Ten jej były ti juz wgl nie ma wstydu ani honoru! Jak on śmiał do niej przyłazić po tym wszystkim?! Ej a to moze on ją z tych schodów zepchnął?? DUPEK!
Emka rób te testy i niech wyjdzie że to dziecko Jamesa bo jak nie to bd kiszka...
Super rozdział i czekam na kolejny :)
Moment! Musze złapac oddech, bo ...
OdpowiedzUsuńKurde co tu się wyrabia? :O czemu Emma całuje łysą pałę?(tak dawno nie urzyłam tego przezwiska ;') ) Jeszcze mógł tam teraz James wparować pfff ..
A tek Zack to co on robi? Głupi idiot niech spada! Mógłby wbić do Paczki Ruth Greatsdy i Ryan Night spółka zoo.
Ja nie wiem czemu jak oni sa szczęśliwi to ty im nie dasz się tym nacieszyć? :'(
Super i czekam na nexta ;)