piątek, 17 lipca 2015

44. Moja księżniczka

*Laura* 
Od incydentu z Zackiem minęło już 3 tygodnie. Wszystko powoli wracało do normy. Stwierdziłam że przestraszył się i po prostu zwiał. Byłam jednak czujna, gdyż ten facet był mega nieprzewidywalny. Aby oderwać się na chwilę od rzeczywistości i zintegrować wyjechaliśmy do rodziny Zayna, mieszkającej w Londynie. Jego siostra, Monic kilka tygodni wcześniej urodziła prześlicznego synka i dzisiaj odbywało się przyjęcie. Atmosfera była bardzo miła. Rodzice Zayna od pierwszego spotkania, które miało miejsce rok temu, bardzo mnie polubili i traktowali niemal jak własną córkę. Maluszek miał na imię Henry i był naprawdę słodkim bobaskiem. 
 Siedziałyśmy z Monic w salonie i rozmawiałyśmy o dzieciach. W pewnym momencie zrobiło mi się słabo i poczułam odruchy wymiotne. Jak najszybciej pobiegłam do toalety i wymiotowałam. To była już kolejna taka akcja od dwóch dni. Gdy wyszłam z toalety siostra Zayna od razu zapytała: 
-Wszystko ok? Jakoś niewyraźnie wyglądasz. 
-No właśnie nie i mam prośbę. Masz może numer do jakiegoś dobrego ginekologa, który przyjmie mnie w miarę szybko?-Spytałam.
-Tak, ja mam jutro umówioną wizytę, ale jak go poprosisz to na pewno cię przyjmie... Jesteś w ciąży? 
-Znaczy mam takie podejrzenia spóźnia mi się okres, w ogóle wymiotuję, jest mi słabo... Ale nie chcę robić testu, nie chcę się rozczarować na wizycie. Poczekam do jutra. 
-Jak wolisz.- Uśmiechnęła się. 
Reszta dnia minęła mi bardzo szybko. Przez cały ten czas było mi słabo i co pięć minut biegałam do kibelka. Wszystkim odpowiadałam wymówką gorszego dnia, gdyż sama nie miałam stuprocentowej pewności że spodziewam się dziecka. Lepiej poczułam się dopiero wieczorem gdy położyłam się spać. Noce w Londynie były znacznie chłodniejsze niż w Los Angeles co lekko poprawiło moje samopoczucie. Gdy ułożyłam się już wygodnie w łóżku, z łazienki wyszedł Malik. Położył się obok mnie i spytał: 
-I jak, lepiej się czujesz?
-Trochę, jestem bardzo zmęczona.- Ziewnęłam.- Wiem że liczyłeś na inne zakończenie tego wieczoru, wybacz. 
-Nie przejmuj się. Dla mnie najważniejsze jest to abyś ty poczuła się lepiej. Dobranoc kochanie.- Cmoknął mnie w czoło i nawet nie zauważyłam kiedy zasnął. 
-Dobranoc.- Odpowiedziałam cichutko i sama zapadłam w sen. 
  Kolejny dzień rozpoczął się dla mnie okropnie. Było mi niedobrze na widok jedzenia i nieustannie wymiotowałam. Nie mogłam się doczekać tej wizyty u ginekologa. Liczyłam że wszystko po niej się wyjaśni. Razem z siostrą Zayna, wyruszyłyśmy do lekarza przed południem. Przez całą drogę byłam bardzo poddenerwowana. Nie wiedziałam czego do końca mam się spodziewać. Bo jeżeli nie ciąża to co? Bałam się że jestem poważnie chora. Gdy w końcu zjawiłyśmy się w prywatnej klinice, okazało się że pani doktor ma sporo czasu i bez problemu mnie przyjmie. Podczas gdy Monic siedziała w jej gabinecie, ja nerwowo tupałam obcasami o podłogę. Gdy nadeszła moja kolej wzięłam dwa głębokie oddechy i ruszyłam do gabinetu. Tam przedstawiłam dość młodej lekarce swoje dolegliwości. Ta spisała je na jakiejś kartce a następnie przeszła do badania. Leżałam na kozetce i wpatrywałam się nerwowo w monitor, chcąc tam cos zobaczyć. Po chwili doktorka uśmiechnęła się i rzekła: 
-Gratuluję. Widzi pani te dwa malutkie punkciki? To są pani dzieci.
-Będę mieć bliźniaki?-Odpowiedziałam pytaniem na pytanie. 
-Dokładnie, jest to 4 tydzień. Wszystko jest w porządku. 
 Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Okazało się że spodziewam się dwójki wspaniałych dzieci. Podziękowałam pani doktor za badanie a następnie wyszłam na korytarz, gdzie czekała na mnie siostra Zayna. Podniosła się z miejsca i spytała: 
-I co? 
-Jestem w 4 tygodniu ciąży. Będę mieć bliźniaki.- Powiedziałam ze łzami radości w oczach. 
-Gratuluj.- Uściskała mnie.- A teraz jedziemy na shopping? 
Pokiwałam twierdząco głową i obie ruszyłyśmy na podbój sklepów...
*Zayn* 
 Martwiłem się o Laurę. Wyglądała jakoś nieswojo.Cały czas wymiotowała i chodziła blada jak ściana. Niepokoiło mnie to. Jeszcze dzisiaj rano, nic mi nie mówiąc wybrała się na zakupy z moją siostrą. Cieszyłem się ze się polubiły, ale jej zachowanie było dość dziwne. Postanowiłem jak tylko wróci, wziąć ją na przesłuchanie. Cały dzień przesiedziałem przed telewizorem czekając na ukochaną. Wróciła dopiero pod wieczór w torbami pełnymi ubrań. Nie byłem na nią o to zły, tylko o to że zostawiła mnie rano bez słowa. Gdy zeszła na dół, nie zważając na obecność rodziców, otwarcie spytałem: 
-Laura, możesz mi powiedzieć co się dzieje? Od wczoraj dziwnie się zachowujesz, a dziś rano wyszłaś i nawet mnie o tym nie poinformowałaś. Wiesz jak ja się martwiłem?
-Ale Zayn uspokój się.- Wtrąciła się moja mama.
-Mamo nie wtrącaj się! To jest sprawa między mną a Laurą. Wyjdziemy na taras?-Zaproponowałem.
-Właściwie to ja mam niespodziankę. Dla was wszystkich.- Wzięła głęboki oddech.- Jestem w ciąży.
-Kurwa, nie wierze. Naprawdę? Kocham cię!- Przytuliłem ją, a następnie namiętnie pocałowałem.
-Gratuluję.- Powiedział mój tato i uściskał nas oboje.- Wreszcie wam się udało. Mam nadzieję że będzie wnuk.
-A tam, na pewno będzie wnuczka. Ja mam wyczucie.- Rzuciła mama Zayna.
-Właściwie to nie jeden ani nie jedna. Będziemy mieć bliźniaki.
 Po tych słowach łzy poleciały mi po policzkach. Przytuliłem mocno swoją ukochaną. Byłem najszczęśliwszy na całym świecie. Tą ciążą bliźniaczą los próbuje nam wynagrodzić stratę tamtego dziecka. Byłem tego pewien. Po kilku godzinach rozmów z rodzicami na temat tego co Laura może a czego nie i wychowania dzieci, w końcu zostaliśmy sami. Poszliśmy do naszej sypialni. Nie posiadałem się ze szczęścia. Laura ułożyła się na łóżka a ja po chwili poszedłem w jej ślady.
-Masz zdjęcie usg?- Spytałem.
-No pewnie, poczekaj chwileczkę.- Podeszła do torebki i zaczęła uparcie czegoś w niej szukać.
Po chwili wyciągnęła kartkę i podała mi ją. Niewiele można było tam zobaczyć, jednak dostrzegłem dwie małe kuleczki. Uśmiechnąłem się a z oczu poleciały mi łzy.
-Moja księżniczka.-Przytuliłem Laurę.- Nie pozwolę żeby stało wam się coś złego. Tym razem będę na ciebie uważał.
-Kocham cię.
-Teraz będę musiał swoją miłość podzielić na trzy.- Zaśmiałem się.- Ale bardzo was kocham.
 ____________________________
I jak tam? Cieszycie że Laura jest w ciąży? Czy tym razem uda jej się w końcu urodzić? Czy jej rodzice ucieszą się z tego powodu? Przekonacie się sami.

Hejoo :)
 nowy blog: http://destiny-in-a-bottle.blogspot.com/ dziś pojawi się zwiastun i data pierwszego rozdziału :) 
oczywiście nie zaniedbam tego bloga, gdyż jest to moje najukochańsze maleństwo, mam nadzieję że będziecie czytać (nie jest on o BTR! Uprzedzam od razu) 
 #byledoponiedziałku 
buziaki Misie :* 
 

5 komentarzy:

  1. Jejku *-* Laura jest w ciąży i to z bliźniakami, bosko xD
    Reakcja Zayn'a jest najlepsza ever hahhahah :'D
    A co do tego fagasa, to on tak szybko na pewno sobie nie odpuści :/ niestety
    Super i czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha! W następnym mam nadzieję, że się wyjaśno kto jest ojcem, bo skoro Maxiu ma oczy po Jamesie, to jest raczej na pewno na 50% Jamesa :D

      Usuń
    2. No niestety ale jeszcze przez kilka rozdziałów pozostanie tajemnica kto jest ojcem Maxa, a nawet nie tajemnicą tylko znakiem zapytania.

      Usuń
  2. Extra rozdzial and czekam na kolejny xD

    OdpowiedzUsuń
  3. o jaaaa! Laura w ciąży bliźniaczej !! MIODZIO :D Gorzej tylko jak znowu poroni... Tego jej psychika już nie udźwignie... Na razie się cieszmy a co bd potem zobaczymy :D
    Fajnie że szwagierki sie polubiły ^^ Taki milusi ten rozdzial :)
    Nowy blog? Luknę ;)
    Super rozdział i czekam na kolejny ;D

    OdpowiedzUsuń