poniedziałek, 6 kwietnia 2015

13. A jednak miałam rację...

*James*
Kupiłem dwa gofry i sok pomarańczowy dla Emmy. Po zrobieniu zakupów od razu skierowałem się w stronę leżaków. Widziałem Emme jak stoi i ze zdziwieniem sie czemuś przygląda. Minę miała strasznie nietęgą. Zacząłem podążać za jej wzrokiem, szukając tego, w co się tak wpatruje. Postanowiłem podejść i zapytać Emmę, na co, lub raczej na kogo tak patrzy. Podszedłem do leżaka na którym przed chwilą usiadła i podając jej przekąskę i sok, zapytałem:
- Kochanie, na kogo się tam tak patrzyłaś?
- Właściwie to wydawało mi się że widziałam chłopaków z 1D oraz Laurę przytulającą się z Zaynem, ale nie, to niemożliwe... Musiałam ją z kimś pomylić...
Podałem jej jedzenie a ona zaczęła konsumować obydwa gofry. Nim się obejrzałem tacka i szklanka były puste. Zastanawiałem się jak on, a właściwie oni to robią. Przecież jakąś godzinę temu w hotelu jedliśmy śniadanie.
- Przespacerujemy się?- zaproponowałem.
- A co, boisz się że przytyje?- rzuciła zadziornie Emma.
- Dla mnie zawsze będziesz piękna.- odpowiedziałem szczerze, po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Podniosłem się z leżaka i podając brunetce rękę poszliśmy na spacer po plaży. Szliśmy w ciszy, rzadko wymieniając tylko opinie na niemające sensu tematy. W pewnym momencie mój wzrok przykuła grupka ludzi, siedzących na ręcznikach. Wśród nich zobaczyłem... O nie tylko nie to! Wśród nich był: Harry, była Amelia... Ale była też Laura. Co ona robiła w tym gronie? Uwadze Emmy także to nie uszło. Wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia po czym odeszliśmy stamtąd. Już prawie byliśmy przy leżakach gdy podeszła do nas Laura:
- Hej Emma.- przywitała się radośnie i uściskała moją ukochaną jednak ona nie zareagowała takim optymizmem jak blondynka.
- Hej, Laura powiedz mi co ty robisz na Gran Canarii i to w towarzystwie TYCH osób?- spytała szorstko Emma, kładąc nacisk na słowo tych.
- No tak... Zapomniałam ci powiedzieć..
- O czym zapomniałaś mi powiedzieć?!- wybuchła brunetka.- Że zadajesz się z dwójką moich największych wrogów Amelią i Harrym. Przecież opowiadałam ci o nich... O tym co mi zrobili..
- Ale to nie tak...
- A takim razie jak?!
- Em, kochanie nie denerwuj się, to nie jest dobre dla dziecka.- wtrąciłem, próbując ostudzić atmosferę między dziewczynami.
- James nie wtrącaj się!
- Dobra Em, przyszedł czas żeby ci to powiedzieć, ja i Zayn... Jesteśmy zaręczeni... Ja nie wiedziałam że tu będzie Harry, Amelia.. Przepraszam.
 Emma spojrzała na nią przenikliwym wzrokiem, ale w końcu zrozumiała że blondynka nie kłamie. Emma usiadła na leżaku, schowała twarz w dłonie i powiedziała:
- Przepraszam, nie powinnam tak reagować... Zrozum mnie, jestem w ciąży, mam ciągłe zmiany nastrojów...
- Spoko nic się nie stało... No to skoro już tu obydwie jesteśmy to może wyskoczymy jutro do jakiegoś spa, na jakiś shopping?- zaproponowała Laura a ja już miałem coś powiedzieć lecz Emma mi nie pozwoliła.
- Ok, zdzwonimy się. A teraz wybacz ale jestem zmęczona i głodna więc pójdziemy już z Jamesem do hotelu.
- Pa kochana.
Na pożegnanie dziewczyny przytuliły się i ruszyliśmy do hotelu. Szliśmy pomału, nieśpiesząc się. Zaczynałem podejrzewać że to zmęczenie i ten głód był tylko wymówką Emmy aby uniknąć dalszej części rozmowy i tych wszystkich krępujących pytań. Już prawie byliśmy na końcu plaży i mieliśmy wejść na chodnik gdy naszą drogę zastąpił nie nikt inny jak Harry... W sumie spodziewałem się tego. Wyminęliśmy go z Emmą, jednak on złapał moją ukochaną za pupę i z całej siły przyciągnął do siebie mówiąc:
- Cześć skarbie, stęskniłaś się za mną?
Tego było za wiele! Natychmiast odepchnąłem od niej Harrego i przycisnąłem go do ziemi mówiąc:
- Kiedy ty dasz nam w końcu spokój? Czy do ciebie nic nie dociera? Wyrządziłeś nam juz tyle złego i jeszcze mieszasz? Chyba serio będę musiał zatroszczyć się o sądowy zakaz zbliżania do mnie, Emmy i do naszego dziecka!
- A skąd ta pewność że to jest twoje dziecko?- złośliwie spytał Harry, gdy już odsunałem się od niego.
Zignorowałem to pytanie. Wziąłem Em za rękę i poszliśmy do hotelu. Starałem się nie myśleć o tym jednak świadomość że to dziecka może nie być moje była dla mnie straszna. Ostatnie słowa Harrego na plaży z hukiem obijały się o ściany mojej czaszki i ilekroć wyrzucałem je z mózgu one znajdywały drogę by wrócić i znów zatruć mi myśli. Wreszcie dotarliśmy do hotelu. Emma musiała się naprawdę zmęczyć ponieważ od razu po orzeźwiającym prysznicu, położyła się na łóżku i zasnęła. Tak, ona sobie słodko śpi a ja leżę koło niej i myślę... Myślę o dzisiejszych wydarzeniach, ogólnie o tych wszystkich ostatnich wydarzeniach... Myślę jak pozbierać to wszystko do kupy. Te myśli były dla mnie tak trudne że ich nadmiar sprawił iż zachciało mi się spać. Ułożyłem się wygodniej obok mojej ukochanej, pocałowałem ją w głowę i zapadłem w sen.
*Laura*
Kurcza, chyba jednak źle zrobiłam że nie powiedziałam Emmie o moim związku z Zaynem... No niby nic takiego się nie stało ale moja przyjaciółka zareagowała dość nerwowo. Ale co ja mogłam na to poradzić? Zakochałam się. Tak, zakochałam się. Pierwszy raz od dłuższego czasu tak bardzo mi na kimś zależało. Zayn to był naprawdę wspaniały chłopak. Ciepły, czuły, troskliwy. W sumie trochę tak jak James dla Emmy. W dodatku ciągle powtarzał mi że zrobi dla mnie wszystko, że tak bardzo mnie kocha. Byłam w nim zakochana po same uszy oraz byłam niemalże pewna że chcę spędzić z nim resztą życia. Ubiegłego wieczoru, na wspaniałym rejsie, Zayn oświadczył mi się. Zrobił to w tak wspaniały sposób że nie byłam w stanie mu odmówić. Na początku wachałam się gdy uważałam że miesiąc znajomości to jest trochę za mało aby od razu tak poważnie myśleć o dalszej przyszłości jednak Malik rozwiał wszystkie moje wątpliwości. 
Po dość burzliwym i trudnym dniu na plaży wróciliśmy do hotelu. Byłam okropnie zmęczona. Czułam że całe moje ciało płonie od nadmiaru słońca. Szybko weszłam pod prysznic i odkręciłam kurek z zimną wodą. Niemalże lodowaty strumień lunął na moje nagie ciało dając mu wytchnienie po całodniowym opalaniu się. Pod prysznicem, jak to każda dziewczyna, odpływałam w świat marzeń. Wyobrażałam sobie nasz ślub który mieliśmy zacząć planować zaraz po powrocie do Los Angeles... Tak, dla mnie Zayn zrezygnował z londyńskiej kariery i przeprowadził się do LA. Dla mnie był do wystarczający dowód że bardzo mu na mnie zależy. Nasz ślub, moja piękna biała suknia. Taka o jakiej marzyłam w dzieciństwie. Kościół, świadkowie, moi rodzice i przyjaciele cieszący się moim szczęściem i... I nagle ktoś przerwał moje rozmyślania. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Zayna z promiennym uśmiechem pukającego w kabinę. Uśmiechnęłam sie do niego. Jego pukanie odebrałam jak prośbę o to abym wreszcie wyszła spod prysznica. Postanowiłam spełnić jego prośbę. Zakręciłam kurek z wodą, otworzyłam drzwi i zaraz po wyjściu owinęłam się biały ręczniczkiem. Zayn obłapił mnie wpół, przyciągnął do siebie i namietnie pocałował. Gdy nasze usta rozłączyły się, powiedział:
- Już myślałem że nigdy nie wyjdziesz... Nad czym się tak zamyśliłaś?
-A tak sobie myślałam jak będzie wyglądał nasz ślub
- Na pewno będzie wspaniale... Tak jak sobie tylko wymarzysz.- zapewniał Zayn.
Po krótkiej wymianie zdań znowu odpłynęłam myślami. Tym razem jednak nie do tematu ślubu ale do Emmy. Zastanawiałam się co tam u niej, jak się czuje. Z moich zamyślań po raz drugi wyrwał mnie głos Zayna:
- Dobra, skarbie przestań tyle myśleć. Zapraszam do sypialni.
Po wypowiedzeniu swojej propozycji wyszedł z łazienki zalotnie się do mnie uśmiechając.
- A bardzo chętnie skorzystam z twoje zaproszenia!- krzyknęłam i podążyłam za nim do sypialni.
_________________________________
No i standardzik: Czy Harry dostanie sądowy zakaz zbliżania się do Emmy? Czy Laura i Zayn będą szczęśliwi? O tym wkrótce
Prosze, oto nowiutki rozdział tak jak obiecałam. Jestem nadal chora i strasznie ciężko jest coś kreatywnego wymyślić. Wiem że ten rozdział jest niezafajny i tandetny ale dziś na nic lepszego mnie chyba nie było stać. Pewnie myśleliscie że Harry i James sie pobiją, no nie tym razem. Tej pary pewnie niespodziewaliście sie.
+ nowa bohaterka w zakładce, było krotkie wspomnienie o niej wcześniej ale dopiero teraz ja dodałam, jakos tak mi z głowy wyleciało XD
mykam, do piątku/soboty, buzi ;* 

6 komentarzy:

  1. No żesz kurwa wiedziałam, ze tam bedzie Harry i ruda pipa (y)
    Emma biedna sie denerwuje :( to nie dobrze, bo przez stres to można poronić...
    Z tym zakazem to bardzo mądry pomysł ;) Ten rozdział jest fajny, a nie tandetny
    Czekam na nn :)
    The Unforgiven
    PS.Ja również chora :'(

    OdpowiedzUsuń
  2. Komentarz mi się buguje, nawet nie wiem czy dobrze piszę, bo nie widzę :P Skomciam później.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero 3 linijka w komentarzu na telefonie mi działa. Btw. Mam Internet :D NO KUFFFFFFFFFAAAAA! CZY WY WSZYSCY MI MUSICIE ROBIĆ TAKIE RZECZY W TYCH FF? UGH. Biedna Emma, teraz skoro Laura jest Zaynem bd widywała Heriego... Ach ten Heri... No, ale kurcze. Emma może się spotykać z Laurą, bez Zayna i Harrego lub z samym Zaynem c'nie?
      SUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUPER ROZDZIAŁ :)
      P.s. Też chora i mam czkawkę :(

      Usuń
  3. Laura z Zaynem. NIe wiem co o tym myśleć. i pewnie wbiła jej nóż w plecy, że zadaje się z wrogami Emmy. Ale taka jest miłość. Zayn to kumpel Harrego. Pewne rzeczy są nieuniknione. Super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej żal.. czemu oni na policjię nie poszli?? I jeszcze Laura.. Kurcze no ja rozumiem że sie kochają ale mogła o tym od razy powiedzieć. I ten Harry łapiący Em za tyłek. W obecności Jamesa? Ten człowiek nie ma za grosz godności. Idiota i palant i idiota i jeszcze raz palant. Niech gnije w piekle. A Ty zdrowiej. Super rozdział. Czemu sama sie dołujesz że jest źle jak jest dobrze??? Grejt dżob :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Emma i Harry jeszcze bd razem gawarntuje wam to !!!! Nie lubie Jamesa, on nie pasuje do Emmy, niech wroci do tej swojej bylej, napisz juz wreszcie nastepny!!!!

    OdpowiedzUsuń