sobota, 18 kwietnia 2015

19.To koniec?

*James*
Nie mogłem powiedzieć Emmie tego co odkryłem. Nie teraz. Przecież to by ją załamało a ja nie chciałem żeby przez stres coś stało się jej i naszemu dziecku. Po chwili ciszy odpowiedziałem więc:
-Poszedłem do klubu i jakieś szczyle przeczepiły się do mnie. Chcieli kasy. Trochę sie poprzepychaliśmy, nic takiego...
-Nie oszukujesz mnie? Nie byłeś u Harrego?
-Kochanie..-zacząłem niecierpliwie.- Czy ja cię kiedykolwiek okłamałem?
W odpowiedzi Em pokiwała przecząco głową. 
-No widzisz! Nie masz się o co martwić. Dobrze ja idę to - tu pokazałem na ranę na czole.- jakoś ogarnąć i widzimy się w sypialni.
Przed wyjściem z kuchni dałem jej namiętnego buziaka w usta i podążyłem do łazienki. Miałem lekkie wyrzuty sumienia. Jakie lekkie wyrzuty? Było mi po prostu wstyd przed samym sobą że ją oszukałem. Już nie chodzi o to że nie powiedziałem jej gdzie byłem tylko o to że nie wyjawiłem jej wielkiego sekretu jej matki. Choć przecież nie mogę tak po prostu zrujnować małżeństwa moich przyszłych teściów? Oni by mi tego nie wybaczyli. Zacząłem zmywać krew z czoła gdy do łazienki wpadła zdenerwowana Emma. Trzymała w dłoni mój telefon i krzyczała:
-Jak mogłeś mnie okłamać? Myślałam że mogę ci zaufać a tu okazuje się że nie dość że okłamałeś mnie w sprawie tego gdzie byłeś to jeszcze nie powiedziałeś mi o romansie mojej matki! W ilu rzeczach mnie jeszcze oszukiwałeś?
-Kochanie, nie oszukiwałem cię nigdy, to był ten jeden raz, kiedy nie...
-Milcz!- przerwała mi.- To był jeden raz i o jeden raz za dużo. Dostałeś sms'a od Harrego, uwaga cytuję: ,,Jeżeli powiesz Emmie o tym że zobaczyłeś mnie z jej matką to ciężko tego pożałujesz i zgłoszę na policję dzisiejsze pobicie''
Staliśmy przez chwilę w milczeniu. Z oczu Emmy powoli zaczęły lecieć łzy. Podszedłem do niej. Chciałem ją przytulić jednak ona odepchnęła mnie. Powiedziałem wtedy:
-Kochanie, przepraszam.
- Powiedziałam milcz!- krzyknęła znów.- Nie chcę cię znać! Zapomnij o mnie i o dziecku.
Powiedziawszy to wybiegła z łazienki prosto do garderoby. Wzięła podręczną torbę i zaczęła wrzucać do niej ciuchy. Wyrwałem jej bluzkę i zawołałem:
- CO ty wyprawiasz? Teraz chcesz się wyprowadzić? Teraz? Gdy już wszystko zaczęło się układać? Pomyśl o dziecku, nie myśl tylko o sobie!
-I gdy to wszystko zaczęło się układać ty musiałeś to spieprzyć, standard! Właśnie w tej chwili myślę tylko o dziecku i o tym że nie będzie się wychowywało z człowiekiem który jest oszustem.
Spakowała część swoich rzeczy i minęła mnie w progu bez słowa. NIE! To nie może się ta skończyć! Kocham ją najbardziej na świecie i będę o nią walczył! Pobiegłem za nią. Udało mi się złapać ją w progu gdy już wychodziła.
-Em, kochanie, błagam cię na kolanach.- tu uklęknąłem na kolana.-wybacz mi, skarbie. Nie wyobrażam sobie życia bez was.
-Będziesz musiał sobie wyobrazić bo to koniec!- wykrzyczała i minęła mnie.
Gdy już miała wychodzić odwróciła się i powiedziała:
-Po resztę rzeczy wezmę jutro.
Trzasnęła drzwiami i wyszła a mnie zalała fala łez. Dlaczego ją oszukałem? Mogłem od razu powiedzieć jej prawdę.
*Emma*
Nie mogłam znieść tego jak ten dupek mnie potraktował? Jak mógł mnie oszukać? Myślałam że mogę mu bezgranicznie zaufać, jednak pomyliłam się. Moje dziecko na pewno nie będzie się z nim wychowywać. Mimo że go tak bardzo kochałam to nie zasługiwał na drugą szansę. Przecież nie okłamuję się kogoś kogo się kocha i kto ci ufa? Nie potrafiłabym mu teraz na nowo zaufać. NIGDY! Wyjadę stąd i postaram się o nim jak najszybciej zapomnieć! Tylko że pojawił się problem. Po pierwsze nie mogę wyjechać bez reszty rzeczy a po drugie muszę iść na umówioną wizytę u ginekologa którą miałam jutro. Nie spostrzegłam się nawet że jest już pierwsza w nocy. Co ja teraz mam robić? Mogłabym pójść do hotelu jednak nie potrafiłabym teraz siedzieć sama w czterech ścianach? Ale przecież nie jestem sama! Mam dziecko. Gdy myślałam o moim maleństwie mój humor od razu się poprawiał. Spojrzałam na mój brzuch i pogłaskałam go. Postanowiłam pojechać do Laury. Wiedziałam że jest teraz z Zaynem, który z pewnością od razu zadzwoni i opowie wszystko Harremu jednak potrzebowałam jej wsparcia. Zadzwoniłam po taksówkę. Gdy znalazłam się pod drzwiami mieszkania mojej przyjaciółki przez chwilę wahałam się ale w końcu zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył mi Zayn. Mój widok lekko go zdziwił. Przez chwilę staliśmy bez słowa w końcu powiedział:
- Hej Emma, co cię tu sprowadza?
- Cześć Zayn, jest może Laura?
- Wiesz,- zaczął.- jeszcze jej nie ma. Dziś ma nocne zdjęcia na sesji do jakiegoś magazynu czy coś, wróci późno, za jakąś godzinkę, ale wejdź. Poczekasz na nią.- zaprosił mnie do środka.
-Dzięki.
-Słyszałem o twojej ciąży, gratuluję.- powiedział dość sympatycznie na rozluźnienie sytuacji.
Uśmiechnęłam się tylko, po czym odpowiedziałam:
-No niespodziewanie ale jestem. Dziękuję, cieszę się z tego. 
- A jeżeli mógłbym zapytać, coś się stało? Jakaś kłótnia z tatusiem dziecka?- zapytał dość ''delikatnie''.
- Tak, opowiem ci wszystko, znaczy wam, tobie i Laurze. Tylko mam dwie  prośby. Pierwsza jest taka czy mogłabym się zatrzymać u was na kilka dni, potem wyjadę do rodziców ale na razie nie mam zbytnio gdzie mieszkać. A druga to taka czy mógłbyś mi zrobić herbatki bo przemarzłam strasznie.
-Na obydwie twoje prośby odpowiadam: oczywiście.- uśmiechnął się.
Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu, po czym Zayn oprzytomniał z transu myślowego i rzucił:
-To ja zrobię ci tą herbatkę a ty mi o wszystkim opowiesz.
- Pokiwałam twierdząco głową a on zniknął w kuchni. W sumie jest całkiem w porządku. Znałam go jako niepokornego podrywacza kobiet, który na wszystko odpowiadał swoimi chamskimi tekstami a teraz zmienił się. Przynajmniej moja przyjaciółka ma szczęście w miłości. Mimo iż Zayn był podrywaczem i nigdy nie miał stałej kobiety, to według Harrego był lojalny i uczciwy. I mam nadzieję że taki pozostał. Chciałam żeby Laura była szczęśliwa. Gdy Zayn wrócił zaczęłam mu o wszystkim opowiadać. O tym że James mnie okłamał i oczywiście nie pominęłam wątku romansu Harrego z moją matką. Tym drugim zachowaniem mój towarzysz rozmowy był wręcz zbulwersowany. On opowiedział mi o swoim konflikcie z chłopakami z 1D i o ślubie z Laurą który planuję. Ucieszyłam się na wieść o ślubie mojej przyjaciółki. Pogratulowałam im zaręczyn i oboje zamilkliśmy. 
- Wiesz co- zaczął Zayn- myślę że nie powinnać odstawiać Jamesa na boczny tor tylko z powodu kłamstwa. Z tego co mi powiedziałaś zrobił to tylko po to aby chronić ciebie i wasze dziecko przed stresem który może wam zaszkodzić.
- Jak tak na to teraz patrzę z perspektywy czasu to trochę przegięłam. Nie powinnam była z nim zrywać. On chciał dobrze.
Po tej krótkiej wymianie zdań oboje zamilkliśmy. Wiedziałam że Zayn ma stuprocentowa rację. Nadal jednak się wahałam w sprawie powrotu do Maslowa. A co jeżeli nie będę potrafiła mu na nowo tak samo silnie zaufać...
_____________________________________________________
Czy Emma i James wrócą do siebie? Kto może im w tym przeszkodzić? Czy związek rodziców Emmy rozwali się? O tym wkrótce :)
Nie wierze, napisałam ten rozdział ;o. Ale to było wspaniałe. Normalnie tak sobie wczoraj pół nocy myślałam co pisać ale nic mi do głowy nie przychodziło aż tu nagle dziś oglądam sobie powtórki HK i taki zajebisty pomysł na dalsze pisanie mi wpadł. Znaczy zajebisty jak zajebisty, wy to musicie ocenić nie? Ale moim jakże skromnym zdaniem jest to jeden z lepszych rozdziałów, jestem z niego zadowolona :)
no to zmykam, kolejny rozdział <być może> jutro :) 
trzymajcie się buziaki :* :* 
+ wiem, tytuł nie powala :(

4 komentarze:

  1. Emma jest głupia. Ja pierdolę. James nic nie zrobił, a ta awantura. Rozumiem, że jest w ciąży i hormony buzują, ale powinna być wkurwiona na swoją matkę. James nie chce niszczyć małżeństwa swoich przyszłych teściów? Chyba raczej ratować. ZAYN JEST DOBRY <3333 On ściął włosy i kurwa, niczym Liam kiedyś. Nieważne :P Emma ma nowego przyjaciela :) Oby się pogodziła z tym Jamesem.
    Supereściaściaściniusiński rozdział i czekam na nn. Btw. Powinnaś dostać opieprz, bo ten rozdział jest zbyt zajebisty :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny :)) tytuł też niczego sb, także jest fajnie
    No nwm o co ta Emma sie az tak wkurwiła, żeby zerwać z Jamesem? :o moim zdaniem powinni sobie spokojnie o wszystkim porozmawiać i wgl i bd git xD
    Zayn.. Ach dobry doradca z niego, będzie kiedyś dobrym ojcem :D
    Ja na miejscu Emmy powiedziałabym swojemu tacie i to małżeństwo nie ma już szans :/
    Czekam na nn
    The Unforgiven

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze że Em zrozumiała ze przesadziła. KOBIETO WYBACZ MU! Da rade mu zaufać. jak kocha to da radę :)
    Zayn jest spoko. Polubiłem go. No chyba że wyklepie wszystko Harremu.. Z drugiej str gdyby popierał Stylesa to by namawiał Em żeby do niego wróciła a on jej kazał wybaczyć Maslowowi. Chyba jest spoko. Wierzę w jego dobroć w 70%
    No Em! Zapitalaj do Jamesa bo on sie przez Cb odwodni od tych łez!
    Super rozdział. A mnie chyba walnęło zdziepko weny... kto wie? może jeszcze dam radę skończyć rozdział i g dziś opublikować ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie cały dzień sobie na ten rozdział czekam, nawet w nocy specjalnie sie obudziłam i sprawdzałam czy opublikowałeś rozdział haha. Ja taka fanka BTRAS <3 <3.

      Usuń